Jak zacząć biegać bez motywacji?
- Natalia Ligenza
- 5 lis 2020
- 5 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 25 lut

Jeśli masz czas przeczytać tylko jedno zdanie, oto ono: nie potrzebujesz motywacji, by zrobić pierwsze 10 km.
Chcesz zacząć. Też to mieć: kondycję, ucieczkę od codzienności, efekty, a może nawet pasję? W końcu tyle osób biega i się tym ekscytuje, może Ty też możesz?
Możesz!
Szukasz więc porad. A Google podłapuje temat i podsuwa Ci artykuły o niej: o motywacji.
Nikt nie widział, każdy słyszał. Ma świetny PR. Im jej więcej, tym lepiej.
Mnie już ta aura motywacji drażni. Przez 20+ lat "w bieganiu" poznałam setki Historii Niebiegania i zwykle winna jest motywacja, a raczej jej brak.
„Ja to nie mam takiej motywacji”.
„Nie umiałem się coś zmotywować”.
Z biegania nici. Schodzimy z trasy, zanim na dobre na nią wbijemy.
BIEGAJ BEZ MOTYWACJI
Tak! Wcale nie potrzebujesz zapasów motywacji, żeby w ten sport wejść, mieć pełno zabawy i zgarnąć po drodze nagrody.
Chcę Ci dziś powiedzieć o innych regułach gry. Z perspektywy kogoś, kto biega 20+ lat, w tym w 20 kilku krajach i 9 stanach Ameryki, od startów na 400m w LO po starty w ultra. No kocham to. I wiem, że...
Nie przed każdym treningiem musisz czuć motywację. Ale najpewniej po każdym będziesz czuć satysfakcję. A nie ma satysfakcji bez akcji.
Takie są moje autorskie reguły gry w bieganie 🙂
MOTYWACJA POJAWIA SIĘ I ZNIKA
Zdarzyło Ci się za dzieciaka wrzucać słomę do ogniska? Strzelało od razu do nieba, prawda? 🙂 Tylko, że po chwili znów robiło się chłodniej i ciemniej i chciało się dorzucić więcej lub uciec do namiotu.
Motywacja jest jak ta słoma.
I teraz weźmy sobie bieganie. Chcesz mieć efekty, kondycję, lepszą sylwetkę, może nieco zrzucić, gdzieś wystartować, znaleźć zajawkę… A przecież wiesz, że zrywy nie działają. Potrzebujesz tej przeklętej regularności. Czasu, jak każdy, masz mało. Marzeń i celów dużo.
Czy więc przed każdym treningiem masz teraz robić seans poszukiwania motywacji? A co, jeśli akurat śpi? Co, jeśli jej nie ma? Twojego biegania nie będzie też?
Jeśli bez motywacji nie będzie też Twojej akcji… to nie będzie też satysfakcji. A to by było szkoda, bo satysfakcja jest ZAWSZE przyjemna 🙂
Także traktowanie motywacji jako niezbędnik to wyjścia na bieganie sprawia, że odbieramy sobie przyjemność. Nie wiem jak Ty, ale mi się ta perspektywa mocno nie podoba!
A skoro motywacja jest jak ta słoma i pali się ostro, ale krótko – szkoda Twojego czasu, żeby ciągle jej szukać i dorzucać. W tym czasie możesz być już po bieganiu, a uniwersalna życiowa prawda jest taka, że jeszcze nikt nigdy nie żałował zrobionego treningu 🙂
OD MOTYWACJI DO AKCJI BYWA DALEKO
Zobacz: łatwo się ponakręcać. Można czytać biografie, godzinami scrollować biegaczy na Instagramie, lajkować treningi na Stravie i fantazjować o własnych.
Tymczasem gdy przychodzi co do czego, jesteś tylko Ty i Twoja biegowa trasa. Każda motywacja, którą zostawiasz w domu ma mniejszą moc. A gdyby tak zabrać ją ze sobą? Jak? Zaraz poznasz odpowiedź. :)
SATYSFAKCJA NAKRĘCA LEPIEJ NIŻ MOTYWACJA
Bieganie da Ci satysfakcję, a ona napędzi Cię do kolejnego treningu. Najpierw delikatnie, nieśmiało, potem coraz bardziej naturalnie.
Kojarzysz teorię o nawykach? Działają w pętli. Wyzwalacz popycha Cię do akcji, a ona utrwala się dzięki nagrodzie. I tak w kółko.
Regularne bieganie działa identycznie. Nagrodą jest satysfakcja po treningu i to ona, regularnie odczuwana, pomoże Ci zakorzenić biegowy nawyk. W pewnym momencie motywacja stanie się dla Ciebie co najwyżej miłym dodatkiem, ale nie niezbędnikiem.
Sama dla siebie staniesz się motywacją. Fakt, że biegasz będzie sprawiał, że zachcesz więcej. Dla tego uczucia „po”. I im szybciej, bez ociągania wyjdziesz na zewnątrz, tym szybciej to uczucie „po” dostaniesz. A ono zawsze jest dobre.
Nawet, jeśli trening Ci nie wejdzie, trzy razy złapie Cię kolka i nie dokręcisz ostatniego km przez burzę – po powrocie do domu wjedzie satysfakcja, z automatu.
Jak nie z dobrego treningu to z tego, że już się on skończył 🙂
WNIOSEK?
Najlepszą motywacją do biegania jest….BIEGANIE. I choć brzmi jak żart, to fakt.
Na początku Twój mózg robi wszystko, żeby zatrzymać Cię w dotychczasowych przyzwyczajeniach – bo są bezpieczne, wygodne. Tylko, że ta jego pierwotna część nie wie, co jest dla Ciebie autentycznie dobre. Działa prosto: zmiana = zagrożenie. Stąd tak wielki opór na początku wkręcania się w bieganie (i mnóstwo innych zmian, które wymagają wysiłku). Stąd gonitwa myśli, czy pogoda aby na pewno się nadaje; czy to dobry pomysł.
Gdy przed każdym wyjściem analizujesz, czy aby na 100% BĘDZIE warto – wyjdź i potem oceń, czy BYŁO warto.
Możesz sobie wydrukować na przykład ten miesięczny planer i zaznaczać fakt, że się wyszło + to, jak się czujesz już po. Na pewno zobaczysz pewien schemat 🙂 [kliknij, aby pobrać plik w pdf]
POZNAJ NAGRANIA DO BIEGANIA
Gdyby tak zajrzeć do mojej skrzynki w telefonie, widać schemat: zwykle są to dwa rodzaje wiadomości. Pierwszy to mniej więcej „jesteś dla mnie motywacją”. Drugi: „jak się zmotywować?”.
I wiesz, co robiłam? Pisałam kolejne teksty na bloga… Odsyłałam do nich. Polecałam motywujące książki. W coraz większym poczuciu, że to nie za bardzo działa 🙂
Wymyśliłam alternatywę – coś, co pomogłoby początkującym biegaczom wkręcić się w ten sport do czasu, gdy stanie się on ich nawykiem, a może i właśnie pasją.
I tak powstały moje autorskie Nagrania do Biegania, czyli program treningowo-motywacyjny audio, z którymi wyrobisz nawyk i kondycję, aż do pierwszych 10 km... i dalej!
Jak działają?
Nie szukasz motywacji – zabierasz ją ze sobą. Wychodzisz z domu, wkładasz słuchawki i ruszasz, a ja w serii Nagrań prowadzę Cię i dopinguję, aż w końcu nie będzie Ci to już potrzebne.
Przechodzisz od razu do akcji – nie czytasz o bieganiu siedząc w ulubionym fotelu czy kończąc dzień z myślą „OK, zacznę od jutra!”. Zasada Nagrań to: „nie słuchaj tego w domu”. Musisz WYJŚĆ. Wkrótce mi za to podziękujesz 🙂
Masz wsparcie w najbardziej wymagającym okresie – gdy dopiero budujesz nawyk i stajesz się biegaczem. Materiał, który nagrałam, starcza na około 5 miesięcy regularnego biegania trzy razy w tygodniu.
W tym czasie zobaczysz postępy w formie – bo nagrania treningowo-muzyczne są ułożone w treningowy cykl zgodnie z metodologią jednego z top trenerów na świecie, Jacka Danielsa.
A na dodatek dowiesz się wielu przydatnych informacji, które wejdą Ci do głowy w trakcie treningu. Oszczędzasz więc czas, bo biegniesz, a jednocześnie słuchasz o tym, co sobie akurat wybierzesz: m.in. odżywianiu, startach w zawodach, treningu mentalnym, organizacji czasu, błędach, wydatkach albo właśnie o tej bohaterce dzisiejszego tekstu, motywacji 🙂
Bo to nie tak, że jest przereklamowana i zbędna. Nie; ona po prostu NIE JEST codziennie NIEZBĘDNA. 🙂 Jeśli chcesz dołączyć do osób biegających z Nagraniami do Biegania, zapraszam Cię tutaj. Tym razem pierwsza dycha będzie Twoja!

I, jak to mówią, do zobaczenia na biegowych ścieżkach!
Comments