JAK WYBRAĆ wózek do biegania?
Jaki wózek do biegania wybrać? Tutaj liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo małego podróżnika 🙂
Ja szukałam wózka, który spełnia takie kryteria:
– 3 duże koła – przednie koło blokowane – to bardzo ważne, zapewnia stabilność wózka podczas większych prędkości niż standardowy spacer. Dzięki temu wózek nie „ucieka” na boki. Są też na rynku wózki typowo do biegania, ze sztywnym kołem, jednak nie nadają się one do jazdy po mieście – hamulec ręczny (konieczny zwłaszcza podczas jazdy na rolkach!!) i nożny – możliwość wygodnej regulacji poziomów ułożenia dziecka – dobra amortyzacja! – sposób składania – joggery są większe niż normalne wózki. Biorę swojego na praktycznie każdy wyjazd i często przewożę go autem. Składa się jedną ręką na płasko. – duża budka dla ochrony przed słońcem – dobry system wentylacji, żeby małej było przyjemnie w środku – dużo miejsca na różne przedmioty (już same rolki zajmują sporo miejsca, a jak dorzuci się to tego „niezbędniki” dla małej to wychodzi całkiem spora przestrzeń..) – dodatki – drobiazg, ale też ma znaczenie 🙂 do mojego wózka jest tego całe mnóstwo – tacka z miejscem na napój, śpiworek zimowy, zawieszka na bidon, „konsola” rodzicielska czyli zawieszka na rączkę do schowania najważniejszych rzeczy i kilka innych – dopuszczalna waga dziecka – żeby nie był to wózek na jeden sezon. W moim limit to aż 32kg – pasek na nadgarstek dla bezpieczeństwa– to przydatna sprawa zazwyczaj przy jeździe na rolkach, ale na upartego można go bardzo łatwo dorobić samemu – estetyka – hmmm, w tej kwestii byłam zdecydowanie rozczarowana 😛 wózek, na który się zdecydowałam był dostępny w Polsce tylko w dwóch kolorach i w końcu padło na klasyczną czerń, którą z miłą chęcią zamieniłabym na jakiś optymistyczny i energetyczny kolor
Jednak dla joggera zrobiłam wyjątek i jako, ze spełniał wszystkie konieczne kryteria, odpuściłam kolor 😉 Może innym razem?
Szkoda, że w Warszawie tak mało jest sklepów z dostępnymi wózkami do biegania… przeczesałam wiele z nich i wybór naprawdę był niewielki.
Aa no i zapomniałabym – mój model to Babyjogger Summit X3. Ma jeszcze jeden fajny bajer – przednie koło można odblokować i łatwo wtedy wykręcić wózkiem między sklepowymi alejkami 🙂
Używamy go z małą od wiosny 2015 i mogę go polecić. Liczę na to, że w przyszłości będę miała okazję przetestować jeszcze niejednego joggera 🙂
I na koniec – cena. To inwestycja, która się zdecydowanie opłaca. Koniec nudnych statecznych spacerów, super opcja na łączenie robienie czegoś dla siebie i frajda dla dziecka.
Aż mi dziwnie, gdy jadę na „normalny” spacer lub używam „normalnej” spacerówki. Joggery jednak rządzą!
Commenti